Pokażemy Państwu ślady wojny, a część środków przekażemy armii ukraińskiej

   +38 096 362 11 25 (WhatsApp, Viber, Telegram)

DomBlogOdwiedź UkrainęHistoria Romana Shvartsmana jako głos pamięci i oporu

Historia Romana Shvartsmana jako głos pamięci i oporu

„Hitler chciał mnie zabić, bo byłem Żydem. Teraz Putin chce mnie zabić, bo jestem Ukraińcem” — Historia Romana Shvartsmana jako Głosu Pamięci i Oporu

27 stycznia 2025 roku — w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu — na korytarzach niemieckiego Bundestagu wygłoszono jedno przemówienie, które wyróżniało się spośród innych przemówień. Wygłosił je Roman Shvartsman, Ukrainiec, który przeżył Holokaust jako dziecko i przez prawie 90 lat był świadkiem jednego z najciemniejszych rozdziałów XX wieku. W swoim przemówieniu przeprowadził bezpośrednie porównanie między Hitlerem i Putinem. Jego słowa nie były jedynie wspomnieniami — były ostrzeżeniem dla świata: historia się powtarza.

„Wtedy Hitler chciał mnie zabić, bo byłem Żydem. Teraz Putin chce mnie zabić, bo jestem Ukraińcem”.

Słowa te zabrzmiały zarówno jak werdykt, jak i alarm. Nie tylko o przeszłości, ale i o teraźniejszości. Rosja, która najechała Ukrainę, niszczy ludność cywilną, burzy miasta, deportuje dzieci i przenosi na okupowane terytoria ideologię nienawiści – dokładnie tak, jak kiedyś robiła to III Rzesza.

Pamięć jako broń przeciwko zapominaniu

Roman Shvartsman poświęcił swoje życie temu, by świat nigdy nie zapomniał, do czego zdolni są ludzie zaślepieni ideologią. Założył dziesiątki pomników Holokaustu na południu Ukrainy — w Odessie, Domaniwce, Bałcie, Bohdanówce — miejscach, w których dochodziło do masakry Żydów podczas okupacji nazistowskiej. Dziś wiele z tych regionów znów płonie – tym razem w wyniku rosyjskich bomb.

W swoim przemówieniu w Bundestagu Shvartsman przypomniał światu, że lekcje historii nie są zawarte wyłącznie w podręcznikach. Gdy je ignorujemy, tragedie się powtarzają.

Turystyka wojenna jako droga do zrozumienia

Wycieczki wojenne został stworzony nie dla rozrywki, lecz jako narzędzie edukacji i upamiętniania. Zabieramy ludzi do miejsc, w których historia przemawia poprzez ruiny, okopy, muzea i pomniki. Gdzie nie tylko możesz zobaczyć, ale i czuć Jak kruchy jest pokój i jak łatwo można go zniszczyć.

Roman Shvartsman jest symbolem tego, jak osobisty ból może stać się wspomnieniem narodowym. Wspomnienia, którymi pragniemy dzielić się z każdym, kto odwiedza Ukrainę. Turystyka pamięci nie dotyczy wyłącznie przeszłości. Chodzi o teraźniejszość, która kształtuje się tu i teraz. Chodzi o świadomość, która rodzi się nie w komforcie, ale w bezpośredniej konfrontacji z prawdą.

Kiedy pokazujemy turystom dawne getta żydowskie lub pola bitewne w pobliżu Kijowa lub Charkowa, nie tylko oprowadzamy turystów — kontynuujemy misję ludzi takich jak Shvartsman. Ponieważ przypomina nam, że zło zawsze powraca w nowej formie, jeśli nie nazwiemy go głośno.

Dlaczego Shvartsman porównuje Putina do Hitlera?

To nie jest emocjonalna retoryka, to diagnoza historyczna. Obydwa dążyły (i dążą) do eksterminacji ludzi za to, kim byli: Żydów, Ukraińców, dysydentów. Obie strony uzasadniały swoją przemoc wymyślonymi mitami o „wrogach zewnętrznych”. Obydwa miały na celu wymazanie narodów, kultur i wolności.

To nie jest przesada. To jest wniosek kogoś, kto piła faszyzm z pierwszej ręki — i teraz widzi go ponownie. Tym razem ze wschodu, w postaci „rosyjskiego świata”.

Pamiętać znaczy stawiać opór

Roman Shvartsman nie jest tylko świadkiem historii. Jest jego kontynuacją. Jego słowa przypominają, że dzisiejsza Ukraina to nie tylko pole bitwy, ale także pole pamięci. A ci, którzy przyjeżdżają tu, żeby zobaczyć, usłyszeć i zrozumieć, stają się częścią tego oporu.

Szczyt